Obecnie żyjemy w dość nietypowych czasach pandemii. Zewsząd docierają do nas informacje dotyczące zakażenia wirusem SARS-CoV-2. Jednak w ich natłoku, sami nie wiemy, które są prawdziwe, a jakie warto ignorować. Zatem jak wygląda rzeczywistość w czasach koronawirusa? Dziś kilka słów na temat przebiegu choroby oraz diagnostyki.
Jak wygląda przebieg choroby i dlaczego jest to ważne?
To, co wiemy na temat wirusa SARS-CoV-2, a co jest niezwykle istotne w kontekście prewencji infekcji, to sposób, w jaki on nas atakuje. Otóż w momencie, gdy następuje przenikanie wirusa do naszego organizmu, mamy do czynienia z tzw. fazą przedobjawową.
Dlaczego ta faza przedobjawową jest niezwykle ważna? Bo w jej trakcie, według szacunków naukowców – przez ok. 2 dni, możemy zarażać inne osoby, nie zdając sobie sprawy, że sami jesteśmy chorzy. Potem następuje faza objawowa. Sama infekcja rozwija się najczęściej kilka dni – od 2 do 5. Zdarzają się jednak sytuacje, w których do rozwinięcia infekcji dochodzi później, nawet w ciągu 14 dni od kontaktu z osobą zakażoną.
W jaki sposób można zdiagnozować obecność koronawirusa?
Na podkreślenie zasługuje fakt, iż obecność wirusa SARS-CoV-2 można zbadać w górnych drogach oddechowych, przy użyciu aktualnie stosowanej, najczulszej metody – PCR. Utrzymuje się on nawet przez kilkanaście dni od infekcji. Z przeprowadzonych badań wynika, że w ekstremalnych przypadkach był on obecny w organizmie przez nawet osiemdziesiąt parę dni. Jest to niezwykle istotne, gdyż wiemy, że Chorzy przez taki długi okres nie zarażają. Najwyższa bowiem zakaźność występuje w pierwszym tygodniu infekcji. Później się ona zdecydowanie zmniejsza, natomiast wirus może pozostawać wykazywać swoją obecność w testach PCR. W związku z tym wykonywanie kolejnych i kolejnych testów – wymazu z górnych dróg oddechowych nie ma po prostu sensu. O niczym bowiem nie świadczy, a już na pewno nie wskazuje na samą infekcję – jej przebieg oraz samą zakaźność.
Sprawdź także:
Brak komentarzy