W gabinecie lekarza rodzinnego niezwykle często zdarza się, że musimy rozpoczynać leczenie nadmiernie podwyższonego stężenia cholesterolu we krwi. Jedną z opcji terapeutycznych, przed wyborem leków jest sięgnięcie po suplementy diety, albo tzw. żywność funkcjonalną. Cholesterol może bowiem stanowić poważny problem.
Dzisiaj kilka słów na ten temat.
Dlaczego lipidy są ważne?
Ogrom badań naukowych z całego świata pokazuje nam bezpośredni związek między wysokim poziomem cholesterolu całkowitego oraz tzw. złego cholesterolu, czyli cholesterolu o małej gęstości LDL a rozwojem miażdżycy i występowaniem ryzyka bardzo poważnych chorób. Wśród nich wymienić należy zawał serca, udar mózgu i tzw. zgon z przyczyn sercowo – naczyniowych.
Niezwykle istotne jest to, że właśnie ten podwyższony poziom lipidów we krwi, wraz z innymi czynnikami ryzyka, w tym nadciśnieniem tętniczym, paleniem tytoniu, siedzącym trybem życia ostatecznie zwiększa ryzyko zgonu z powodów kardiologicznych.
Co jest naszym celem?
Podstawowym celem leczenia zaburzeń lipidowych jest osiągnięcie właściwego dla danego przedziału ryzyka choroby naczyniowej poziomu cholesterolu frakcji LDL. Drugim istotnym celem, który chcielibyśmy osiągnąć jest stężenie tzw. nie-HDL cholesterolu, czyli wszystkich innych frakcji cholesterolu, poza cholesterolem dobrym, o wysokiej gęstości tzw. HDL.
Podwyższony cholesterol: jak prowadzi się leczenie?
Z punktu widzenia lekarza niezwykle istotne jest, by leczenie było oparte nie tylko na stosowaniu leków, ale przede wszystkim na stosowaniu odpowiednio zbilansowanej diety i aktywności ruchowej. Należy zmniejszyć spożycie jedno – i dwucukrów. Znacznie zmniejsza to stężenie trójglicerydów i korzystnie wpływa też na stężenie cholesterolu HDL – tzw. dobrej frakcji.
Jednocześnie ważne jest, aby wzbogacać pokarmy w nienasycone kwasy tłuszczowe oraz w błonnik, który zmniejsza wchłanianie tłuszczów w jelicie.
Cholesterol a żywność funkcjonalna
To żywność, która pomaga nam w osiągnięciu celu terapeutycznego, którym jest obniżenie poziomu cholesterolu bez sięgania po leki lub na etapie poprzedzającym sięgnięcie po leki.
Fitosterole – naturalne tłuszcze roślinne występujące w warzywach, świeżych owocach, produktach pełnoziarnistych czy roślinach strączkowych, powodujące obniżenie poziomu cholesterolu LDL, nawet o ok. 10-15 %. W tej chwili możemy także znaleźć syntetyczne pochodne tych fitosteroli, dodawane do margaryn czy jogurtów. I w taki właśnie sposób zalecam ich spożywanie.
Wielonienasycone kwasy tłuszczowe, wśród których zwracają uwagę przede wszystkim kwasy omega – 3. Ich spożycie w dość dużych ilościach, bo ok. 2-4 g/dobę powoduje zmniejszenie stężenia trójglicerydów we krwi, nawet o ok. 1/3. Spożywanie tych substancji jest zalecane przede wszystkim u Pacjentów z bardzo wysokimi stężeniami trójglicerydów, jako dodatek do leczenia farmakologicznego.
Czerwony ryż?
W związku z decyzją o wycofaniu większości preparatów zawierających monakolinę K (pozyskiwana z fermentacji czerwonego ryżu), choć wciąż znajduje się ona w wielu materiałach edukacyjnych dla lekarzy i ma działanie podobne do statyn – wycofuję rekomendację do jej stosowania.
Rozporządzenie Komisji Europejskiej z dniem 22 czerwca wycofuje z obrotu suplementy diety zawierające 3 mg lub więcej monakoliny K. Stosowanie monakoliny może wywoływać skutki uboczne jak leki zawierające statyny, tymczasem suplementy nie muszę przechodzić takich badań jak leki.
Pamiętajcie, że zalecenia dotyczące leczenia są bardzo indywidualne. Zawsze powinny być konsultowane z Waszym lekarzem, zwłaszcza z lekarzem rodzinnym lub kardiologiem. Występują bowiem sytuacje, w których Wasze ryzyko kardiologiczno – naczyniowe jest bardzo wysokie. Wówczas nie możecie czekać z włączeniem statyn na później. Statyny w długiej perspektywie są bowiem lekami ratującymi życie wielu osób. Są stosowne w prewencji udarów i zawałów serca, a więc niepełnosprawności. Z tego punktu widzenia jest niezwykle istotne, abyśmy dbali o poziom naszego cholesterolu we krwi.
Jakub Lenard
•3 lata ago
Panie Doktorze, monakolina K to jest lowastatyna, czyli statyna, mechnizm nie jest podobny albo praktycznie podobny, to ten sam związek 🙂 Statyna z ryżu, trudno więc mówić o alternatywie do statyn. Słabsza statyna, w niekontrolowanych dawkach.
Alek Biesiada
•3 lata ago
Tak, słuszna uwaga, powinno być „statyna”. Co do niekontrolowanych dawek – jeśli monakolina pochodzi z diety, to fakt. podobnie jak w wypadku pochodzących z diety innych substancji. Jeśli chodzi o produkty z apteki – monakolina jest dostępna w Polsce jako suplement diety, faktycznie oznacza to słabszą kontrolę nad procesem produkcji. Trzeba mieć tego świadomość. Myślę jednak, że to nie dyskwalifikuje jej całkowicie – jest opcją dla niektórych grup Pacjentów.
Zachęcam do regularnego sprawdzania poziomu lipidów i konsultowania wyniku z lekarzem, to dobry punkt wyjścia do decyzji o zmianach w diecie, aktywności ruchowej i/lub dołączeniu leczenia.
Jakub Lenard
•3 lata ago
Wydaje mi się, że to nie dyskwalifikuje suplementów, ale trzeba uważać, bo narracja pt. alternatywa dla statyn sprawia, że nie którzy biorą i to i to, czyli dwie różne statyny.
Jeśli chodzi o regularne badania lipidogramu, wiem że tu NIE jest popularna opinia, ale jeżeli ktoś jest już na statynie to nie ma to wcale tak dużego sensu jak nam się wydaje. Dlaczego? Ponieważ zmienność (biologiczna + analityczna) mierzona jako parametr RCV (reference change value) dla pomiarów LDL-C jest bardzo duża, wynosi średnio 21-30%. Co to znaczy? Dwa kolejne pomiary muszę się różnić od siebie o co najmniej 21-30%, żeby móc stwierdzić że zmiana nie jest przypadkowa. Dla porównania coroczne wahania LDL wynoszą zazwyczaj tylko 0.5-1%, a nawet zwiększenie dawki statyny aż o 4 razy obniża LDL średnio o dodatkowe 10%. Czyli na podstawie standardowych pomiarów (zakładając że są wykonywane tylko pojedynczo, a przecież nikt nie robi 4-6 powtórzeń) praktycznie rzecz biorąc nie da się stwierdzić czy zmiana jest przypadkowa, czy nie. Dla zainteresowanych tutaj jest bardzo przydatny kalkulator do tego typu obliczeń, jest nawet zobrazowane graficznie co jest w obrębie RCV https://www.bmj.com/content/368/bmj.m149
Ostatnio udało mi się przekonać lekarza rodzinnego do zmniejszenia dawki allopurynolu u pacjenta z eGFR poniżej 30, a lekarz zwiększy dawkę do 200 mg (czyli off-label) tylko dlatego, że kwas moczowy „wzrósł” z 380 do 420, ale wystarczy wrzucić w kalkulator te wartości i widać wszystko ładnie 🙂 Pozdrawiam!
Alek Biesiada
•3 lata ago
Myślę, że to zależy od sposobu monitorowania Pacjenta o efektu, który chce się osiągnąć.
Ja monitoruje Chorych po włączeniu statyn (lipidy plus próby wątrobowe),celując właśnie w zmianę wartości o wskazane parametry lub bardziej, np LDL z 3,6 na 2,5 – to już brzmi fajnie.
Poza tym dla Pacjenta ma istotne znaczenie efekt psychologiczny – stara się, przestrzega zaleceń, parametry się poprawiają. To ważne, poprawia compliance.
Jakub Lenard
•3 lata ago
W POZ to wszystko zależy od wielu czynników, i to mi się akurat bardzo podoba. Że jest miejsce na człowieka i relację z nim.
Jak się włącza statynę to rzeczywiście zmiana zazwyczaj jest wystarczająco duża. Gorzej, że różne wytyczne zazwyczaj mówią o monitorowaniu po zmianach dawki, bez mian raz w roku, itd. Ale nikt nigdy nie wykazał, że to ma sens. Warto pamiętać, że dla większości leków podwajanie dawek ma niewielki wpływ na parametry, a dla niektórych zmiany nie ma żadnej. Z tego co pamiętam to ezetymib na przykład 0,25 mg czyli 1/40 standardowej 10-mg dawki daje aż 50% efektu! Takie nieintuicyjne 😉